Oponki serowe

Karnawał zobowiązuje do przygotowania czegoś tłustego i smażonego, ale jakże pysznego! W tym roku jest on bardzo krótki, dlatego nawet jeśli Waszym postanowieniem noworocznym było zrzucenie kilku kilogramów, zróbcie w tym czasie wyjątek na chociaż jednego, małego pączka ;)

Ja zaczynam od twarogowych oponek, u mnie tradycyjnie smażonych na smalcu. Inspirowałam się przepisem znalezionym na Kwestii Smaku, ale oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wprowadziła kilku zmian. Oponki są pyszne, wilgotne nawet na drugi dzień. Ja swoje polałam pomarańczowym lukrem, ale równie dobre będą posypane cukrem pudrem.

Oponki serowe

(20-25 sztuk)

300-350 g mąki pszennej

1 łyżeczka sody oczyszczonej

1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

1 cukier waniliowy

250 g twarogu (ja użyłam sera Mój Ulubiony)

1 jajko

1 żółtko

3 łyżki gęstej śmietany 18%

1/3 szklanki cukru

3-4 kostki smalcu lub 1 litr oleju

Lukier:

200-300 g cukru pudru

1 pomarańcza

W misce wymieszać przesianą mąkę (najlepiej dać 300g a resztę dosypywać w miarę wyrabiania ciasta, może okazać się że nie będzie to konieczne - wszystko zależy od rodzaju użytego sera), proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną, cukier i cukier waniliowy. Dodać twaróg (jeśli używacie twarogu w kostce, najpierw rozgniećcie go widelcem), jajko, żółtko, śmietanę i szybko zagnieść ciasto. 

W szerokim garnku, na małym ogniu rozgrzać smalec lub olej do temp. ok. 170-180ºC*. Ciasto wyłożyć na posypany mąką blat, rozwałkować na grubość 1-1,5 cm. Za pomocą szklanki o średnicy 6-7 cm wycinać kółka, a następnie w środku każdego z nich za pomocą nakrętki lub kieliszka wykrajać mniejsze kółeczka. 

Oponki wrzucać po 4-5 sztuk na rozgrzany tłuszcz i smażyć ok. 3 minuty, w międzyczasie raz przewracając. Odkładać na ręcznik papierowy do odsączenia z nadmiaru tłuszczu. Jeszcze ciepłe maczać w pomarańczowym lukrze.

Lukier: Cukier puder przesiać do miski, wlać kilka łyżek soku pomarańczowego i utrzeć łyżką, aż lukier będzie gładki i gęsty. Jego gęstość można regulować poprzez dodanie cukru pudru lub soku pomarańczowego.

*Jeśli nie macie termometru cukierniczego nie zrażajcie się! Najprostszą metodą, która pozwoli na sprawdzenie, czy temperatura tłuszczu jest odpowiednia jest wrzucenie kawałka ciasta lub surowego ziemniaka. Jeśli od razu pojawiają się bąbelki a ciasto zaczyna się smażyć, ale nie brązowieje za szybko to temperatura jest odpowiednia. Możecie ją regulować zmniejszając lub zwiększając płomień pod garnkiem z tłuszczem. 

Smacznego!